JOANNA GRĘZAK





* * *


nie potrafię
nagle
napisać wiersza
o górach

słowa
jak potrącone odłamki lawin
uciekają na dno
nie poznanej przepaści

myślę
że piszę go po trochu
gdy stawiam zmęczoną stopę
na mokrym kamieniu




* * *


poetka powinna
włosy czesząc
ruchy energiczne i długie
wieszać na hakach
poranka

wstawać od biurka
odchodzić do wierszy
po dywanie po trawie
po chmurach

umrzeć wreszcie
mniej lub bardziej
tajemniczo