Wydarzenia poza Klubem

Agata Skowron-Nalborczyk

ADONIS W WARSZAWIE I ADONIS W OGÓLE

Z twórczością Adonisa zetknęłam się oczywiście w czasie moich studiów arabistycznych. Prawie od początku było wiadomo, że jest to ulubiony poeta pani prof. Krystyny Skarżyńskiej-Bocheńskiej, która prowadzi w Instytucie Orientalistycznym UW wykłady z historii współczesnej literatury arabskiej i o Adonisie mówi ze szczególnym zaangażowaniem.

Wszystko się sprawdziło.

Przygotowywałam się do egzaminu z tych wykładów czytając w tomie "Pieśni gniewu i miłości" wiersze Adonisa w przekładzie pani profesor, gdzie były one umieszczone wraz z tekstami innych współczesnych poetów arabskich. I rzeczywiście były w tym tomie najlepsze, pozostałe wypadały jakoś blado i nieprzekonująco. Tak naprawdę wiersze Adonisa jako jedyne chyba sprawiały przyjemność przy czytaniu, nie zmartwiłam się więc, gdy na egzaminie zostałam zapytana właśnie o jego twórczość, choć nie jest ona łatwa w odbiorze. Pełno tu obrazów poetyckich z różnych kultur i mitologii, symboli; sama pani Skarżyńska-Bocheńska napisała: "Niemal niemożliwe jest rozumienie poszczególnych wierszy."1

Adonis w ogóle

Adonis tak naprawdę nazywa się Ali Ahmad Sa`id Isbir, urodził się w Syrii w 1930 roku, w Damaszku studiował filozofię. Jego pseudonim jest symbolem odrodzenia, nawiązuje do fenickej legendy o zabitym przez jednego z bogów młodzieńcu, który co wiosnę odżywa czerwonymi kwiatami na górskich łąkach.

W roku 1959 Adonis z powodu sytuacji politycznej przeniósł się na stałe do Libanu (nie jest to aż tak duża zmiana, historycznie oba państwa należą do obszaru tzw. Wielkiej Syrii, której podział utrwalił się dopiero po II wojnie światowej; dialekty obu państw są bardzo podobne). Związany był z pismem "Szi`r" (arab. "Poezja"), które w latach sześćdziesiątych wytyczało kierunki rozwoju współczesnej poezji arabskiej, postulując zerwanie z tradycyjną formą, rymami i sztywnymi zasadami metrum. Tłumaczył na arabski Rimbaud i Saint-Johna Perse'a.

Twórczość Adonisa, pełna symboli i bogatych obrazów, łączy w sobie nowoczesną formę z tradycyjnymi treściami i kulturowym dziedzictwem Bliskiego Wschodu, od starożytności, przez kulturę chrześcijańską, arabsko-muzułmańską do współczesności. Nie jest to poezja łatwa, wymaga skupienia przy czytaniu, ale po przeczytaniu nie daje o sobie zapomnieć.

Adonis w Warszawie

Adonis to już swego rodzaju instytucja we współczesnej literaturze arabskiej, cieszyłam się więc na spotkanie z nim na wieczorze autorskim. Wieczór ten odbył się 26 października 1994 roku z okazji wydania przez "Świat literacki" tomu przekładów jego wierszy "Rycerz dziwnych słów"2. I wyszłam ze spotkania trochę rozczarowana.

Od razu na początku stało się jasne, że zaproszony aktor nie przygotował się do prezentacji, raczej nie przeczytał wcześniej tekstów, nie wiedział, czy dany wiersz kończy się już na tej stronie, czy też ciągnie się na następnej. Śledząc w świeżo zakupionej książce czytane wiersze, zauważyłam wyraźne przejęzyczenia, zmieniające wymowę tekstu. I tak np. w cyklu "Pora drzew" wiersz zatytułowany DRZEWO (1) brzmi:

Głodni zasadzili
las dla nadziei
gdzie płacz
stał się drzewami, a gałęzie
ojczyzną dla brzemiennych kobiet (...)
Aktor scen warszawskich przeczytał go tak:
Głodni zasadzili
las dla nadziei
gdzie płacz
stał się drzwiami, a gałęzie
ojczyzną dla brzemiennych kobiet (...)
i nawet się nie poprawił.

Po zakończeniu prezentacji utworów nastąpiła dyskusja. Dotyczyła ona nie tylko literatury, źródeł twórczości Adonisa, ale także jego poglądów na politykę w regionie Bliskiego Wschodu (muszę tu dodać, że Adonis był przedstawicielem Ligi Arabskiej, bardzo politycznej organizacji, w sekcji kulturalnej UNESCO i często wypowiadał się na polityczne tematy na łamach prasy arabskiej). I odniosłam takie wrażenie, słuchając odpowiedzi poety, że w konflikcie izraelsko-palestyńskim chodzi naprawdę o to, co myśli na ten temat Adonis i cały świat interesuje się tym, co ma on do powiedzenia i jakie jest jego zdanie.

Na zakończenie politycznych dyskusji padło pytanie, który zatem z problemów współczesnego świata poeta uważa za najważniejszy. Po chwili milczenia padła odpowiedź: "Miłość!", a na sali zapanowała konsternacja. To ma być największy z problemów współczesnego świata? Po chwili rozległy się tłumione chichoty, a ja postanowiłam ten incydent złożyć na karb skacowania poety po długiej i mocno zakrapianej nocy poprzedniej, w której uczestniczył także tłumacz.

I kolejny raz okazało się, że czasem trzeba oddzielić poetę od jego wierszy.

Agata Skowron-Nalborczyk