ANIA JANKIEWICZ

z tomu "Golani"



jedna dusza
na dwie podzielona
obudzona swiadomoscia

i nie ludzi
nie pustynie
siebie kocham najbardziej
w tym domu

Tel Aviv, 19.07.94, 1350




taka madrosc
i slabosc
tak duzo
duzo wszystkiego
w tych kamieniach

nad lezacym cialem
niebo
i zamkniety krag
horyzontem gor
jednak nie jestem
wolna
szczegolnie tu

Negev, 13.07.94






Agacie Skowron

szkoda
ze Ciebie tam
po drugiej stronie
brak
zadzwonilabym
co dzisiaj jadlas
jaka pogoda
co mowia Twoi przyjaciele
po drugiej stronie
tych wzgorz
moze ucalowalabym jeszcze
niedojrzale owoce
gdybys powiedziala
- nie bedzie wody

Wzgorza Golan, 05.07.94



nie zabiore stad
wszystkiego
tylko to
co wydaje sie moje
przez chwile

ta milosc
nie chce uciekac
nie chce wracac
nie chce byc na palcu
jednej mojej dloni
nie chce byc na ustach
stesknionych mysli

musze ja jednak
wystawic na probe

Jerozolima, 24.07.94



rys. Jarek Kuzminski


skad my jestesmy
nasze oczy zielone
brazowe
i wlosy krecone
raz nie
wiatr przysiada na skorze
pyta krwi
- skad
skad wy jestescie

Negev, 13.07.94, 1950



Od Agaty:
Chociaz, Aniu, ja mowie "an-Nadzaf" zamiast Negev, "Dzulan" zamiast Golan i "al-Quds" zamiast Jerozolima, dziekuje Ci za te wiersze, a za jeden szczegolnie, bo jak sama napisalas: "komu chcemy pokazac/nasza przyjazn (...) potrzebujemy wody/do zycia" (Rozmowa z Palestynkami).