GRZEGORZ CIELECKI

z tomu "Bez pruderii"




PROBA UCIECZKI


jeszcze noc
kradne ksiezyc
chowajac pod kurtke
biegne na oslep
pustymi ulicami
duze susy zygzakiem
zanim swit
i zastrzela mnie
pierwsze promienie slonca
obrazy z zycia
galopuja przez pamiec




ZASKOCZENIE


sadzilem ze
zaproponujesz herbate
ty pocalunek
konsternacja jak mgnienie
bylem przeciez
niebywale grzecznym chlopcem
powsciagliwym nawet
pedantycznie strzeglem kolejnosci




* * *


zyje katem oka
w splocie
wielkomiejskich marzen
wypelniam ulice
szybkim krokiem
zupelnie
niezobowiazujaco
i po raz nieprzyzwoity
zastanawiam sie
jaki jest kolor
twoich oczu